Hiszpania zniknie pod wodą? Greenpeace ostrzega
Czy to możliwe, żeby Hiszpania zniknęła pod wodą? Według Greenpeace jest to dość prawdopodobne. Międzynarodowa organizacja zajmująca się ochroną środowiska twierdzi, ze to właśnie ten kraj leżący na Półwyspie Iberyjskim jest najbardziej zagrożony fatalnymi skutkami efektu cieplarnianego spośród wszystkich państw leżących na Starym Kontynencie.
Z uwagi na topniejące lodowce, poziom wód otaczających Hiszpanię będzie się regularnie podnosił. Eksperci pracujący dla Greenpeace zakładają, że do 2100 roku mogą one zalać tereny oddalony nawet o 700 metrów od dzisiejszych plaż.
Dokładniejsze prognozy zakładają, że w pierwszej kolejności pod wodą znikną popularne dzielnice Benidormu, Marbelli oraz słynącego z organizacji festiwalu filmowego San Sebastian. Niemniej jednak, najbardziej poszkodowane byłyby wyspy należące do Hiszpanii. W ogromnym stopniu zalane zostałyby Wyspy Kanaryjskie oraz Baleary, czyli te regiony, które aktualnie uważana są za jedne z najatrakcyjniejszych turystycznie obszarów naszego kontynentu.
Zalanie ważnych punktów turystycznych byłoby dla Hiszpanii fatalne w skutkach. Nie chodzi tu jedynie o kwestie stricte przyrodnicze, ale również gospodarcze. Marbella to kurort, który każdego roku przyciąga tysiące turystów nie tylko z Europy, ale także m.in. z Arabii Saudyjskiej. Baleary oraz Wyspy Kanaryjskie popularne są praktycznie na całym świecie, a wczasowicze przyjeżdżający do Europy z różnych krajów świata, nierzadko decydują się na odpoczynek właśnie na ciepłych, hiszpańskich wyspach. Ograniczenie dostępu do tych terenów zadziałałoby więc bardzo niekorzystnie na hiszpańską gospodarkę.
Dla Hiszpanii turystyka jest niezwykle ważną gałęzią gospodarki. Rocznie kraj ten zarabia dziesiątki miliardów euro, dzięki odwiedzinom turystów z wszelkich stron świata. Na Półwysep Iberyjski przybywają zarówno podróżnicy zainteresowani turystką wypoczynkową, jak i ci, którzy chcą pozwiedzać, poznać inną kulturę, a także pielgrzymi, którzy przybywają tu m.in. w celu zwiedzenia Szlaku św. Jakuba.
Jeśli Hiszpania straciłaby ziemie zapewniające jej tak znaczne dochody, kraj mógłby znaleźć się na skraju bankructwa. Tym bardziej, że zaczęłoby brakować miejsc pracy w branży turystycznej, a poziom życia mieszkańców zostałby znacznie obniżony.