Wiza od Wuja Sama
Prawo imigracyjne Stanów Zjednoczonych stawia trudności przed turystami z Polski. Aby odwiedzić ten kraj, musimy uzyskać specjalne pozwolenie, która nazywa się „wizą”. Bez tego dokumentu nie zostaniemy tam wpuszczeni, nawet jeśli nasze intencje są czysto rozrywkowe i krajoznawcze. Jest to pewna niewygoda, jednak nie aż tak wielka jak wielu się wydaje. Wiza do USA to rzecz do zdobycia.
Wizy wystawiane przez placówki dyplomatyczne USA dzielą się na emigracyjne i nieemigracyjne. Nas interesuje ten drugi typ. W jego obrębie znajdują się wizy studenckie (F1, J1, M1), pracownicze (H1B, H2B) oraz przydatne dla nas, turystów, wizy wystawiane w celach turystycznych (B2), biznesowych lub w celu podjęcia leczenia (B1).
Warto pamiętać, że to co otrzymujemy od amerykańskiego konsula w Polsce to nie sama wiza, lecz tzw. promesa wizowa. Na jej podstawie może zostać wydana wiza na lotnisku USA. Okres na jaki wystawiona jest promesa oznacza tylko czas, w jakim możemy podjąć próbę wjazdu, a nie termin, do którego możemy przebywać na terenie USA.
Na stronie Ambasady USA znajdziemy numer, pod który należy zadzwonić celem umówienia spotkania i ustalenia jego szczegółów (np. tego, jakie dokumenty mamy przynieść). Spotkanie może się odbyć w jednym z dwóch miejsc: Konsulat Generalny USA (Kraków) lub Ambasada USA (Warszawa). Miejsce spotkania zależy od tego, gdzie mieszkamy.
Po wykonaniu telefonu wypełniamy elektroniczny wniosek DS-156. Dokonujemy wpłaty 100 amerykańskich dolarów. Musimy posiadać paszport ważny przynajmniej przez sześć miesięcy ponad planowany pobyt oraz fotografie o precyzyjnie określonych parametrach. Strona Ambasady USA powinna być naszym podstawowym źródłem informacji dotyczących procesu uzyskiwania wizy. Warto sprawdzać na bieżąco czy coś się nie zmieniło.
Gdy dopełnimy powyższych formalności, czeka nas spotkanie z konsulem, czyli krytyczny moment całego procesu. Osoba ubiegająca się o wizę nieemigracyjną musi udowodnić konsulowi, że nie zamierza emigrować do USA. Przy tym jest traktowana jako domniemany emigrant. Dla wielu osób może to być mało komfortowa sytuacja. Jednak nie ma innej drogi. Co więcej – przyznanie promesy to kwestia subiektywnego, niezawisłego sądu konsula.
Jak przekonać urzędnika? Bardzo liczy się wrażenie, jakie na nim wywrzemy. Najlepiej być spokojnym, opanowanym, schludnie ubranym i rzeczowo odpowiadać na pytania. Można też przygotować dodatkowe dokumenty poświadczające nasze silne i trwałe związki z Polską, np. zaświadczenie o zarobkach czy wszelkiej maści akty własności. Jeśli dysponujemy zaproszeniem wystosowanym ze strony amerykańskiej – oczywiście warto mieć przy sobie ten dokument (forma I-134).
Należy pamiętać, że jeżeli kiedykolwiek przekroczyliśmy czas pobytu określony przez urzędnika, nie będziemy już więcej wpuszczeni na teren USA. Podczas rozmowy z konsulem lepiej nie zatajać istotnych informacji, ani nie udzielać nieprawdziwych odpowiedzi. Może to skutkować odmową wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych nawet na 5 lat.
Po odbyciu rozmowy paszport i promesa zostaną odesłane nam przesyłką kurierską w terminie do 10 dni roboczych. Jeśli czas na jaki zostaliśmy wpuszczeni do USA okaże się za krótki, możemy ubiegać się o jego przedłużenie. W przypadku omawianej wizy B2 jest to do wykonania przez internet.
Co jeśli otrzymaliśmy decyzję negatywną? Wuj Sam nie przewiduje możliwości odwołania się przez petenta. Tego typu procedury są możliwe do wdrożenia tylko przez ewentualną zapraszającą nas osobę posiadającą amerykańskie obywatelstwo.