Konin
Jeśli fascynują cię industrialne klimaty i piękno z gatunku tych mniej oczywistych; jeśli szukasz dobrej bazy wypadowej do lasów i nad jeziora, odwiedź gościnny Konin.
Do Konina, ze względu na jego dobre położenie, jest zawsze po drodze.
Miasto znane jest szerzej głównie jako organizator Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Dziecięcej oraz ważny ośrodek przemysłu energetycznego. To jednak nie wszystko, co Konin ma do zaoferowania.
Zabytki w Koninie
- Słup Milowy (ustawiony przy Kościele św. Bartłomieja)
Jest to najstarszy, pochodzący z 1151 roku, znak drogowy w Polsce. Wskazywał środek drogi między Kaliszem a Kruszwicą (znajdował się w odległości 52km od każdego z tych miast).
Na słupie wyryty jest napis:
„Roku Wcielenia Pańskiego 1151
do Kalisza z Kruszwicy tu prowadzi punkt,
wskazuje to formuła drogi i sprawiedliwości,
którą kazał uczynić komes palatyn Piotr
i starannie tę drogę przepołowił,
aby był go pamiętny,
racz każdy podróżny modlitwą prosić
łaskawego Boga” (zgodnie z tłumaczeniem Krzysztofa Dunin-Wąsowicza)
- Kościół św. Bartłomieja
Pierwszy kościół powstał w tym miejscu już w 1100 roku, prawdopodobnie z inicjatywy rycerza Piotra Dunina. Został on jednak spalony w 1331 roku, w czasie najazdu krzyżackiego.
W XIV i XV wieku świątynię odbudowano. I tak, w praktycznie niezmienionej, gotyckiej formie, trwa ona do dzisiaj.
W drzwiach kościoła zachowały się dwie piętnastowieczne brązowe kołatki w kształcie lwich głów.
Polichromie wnętrza są dziełem Eligiusza Niewiadomskiego, którego artystyczny i pedagogiczny rozgłos przyćmiony został niechlubną sławą mordercy pierwszego prezydenta RP – Gabriela Narutowicza.
- Ratusz
Gmach obecnego konińskiego ratusza wzniesiony został w latach 1796-1803. Wielokrotnie przebudowywany i remontowany, nie stracił jednak charakterystycznego dla epoki, w której powstał, kształtu.
- Synagoga
Okazałą konińską bożnicę oraz, sąsiadujący z nią budynek szkoły talmudycznej, zbudowano, w miejsce starej – drewnianej, w latach 1825-1829. W latach 80. XIX wieku do głównego gmachu synagogi dobudowano babiniec.
Piękne wnętrza z bogatymi malowidłami i zdobieniami zostały w dużej części zachowane.
Obecnie w synagodze mieści się oddział dziecięcy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie.
- Dworek Zofii Urbanowskiej
Dworek wzniesiony
został w połowie XIX wieku. Od 1910 roku do końca swojego życia, zamieszkiwała go znana pisarka i dziennikarka Zofia Urbanowska. Obecnie dworek rodziny Urbanowskich jest siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego.
- Kościół ewangelicko-augsburski pw. św. Ducha (ul. Dąbrowskiego 1)
Kościół ten powstał w latach 1853-1854. W 1872 roku dobudowano do niego wieżę. W czasie przebudowy w latach 1906-1909 nadano mu kształt neoromański.
Stojąca przy kościele pastorówka także stanowi zabytek. Pochodzi ona z 1840 roku.
- Kościół św. Wojciecha w Morzysławiu
Wybudowano go w latach 1905-1914 w stylu łączącym w sobie elementy renesansowe, barokowe i klasycystyczne.
Ołtarz zdobi obraz św. Rocha, zdobiony srebrną sukienką, pochodzącą z 1678 roku.
Przed kościołem zobaczyć można, pochodzącą z XVI wieku, kamienną figurę św. Wojciecha.
Przepływająca przez Konin Warta, dzieli go naturalnie na dwie części: lewobrzeżną – starą i prawobrzeżną – nową.
Ogromny potencjał przemysłowy w dużej mierze ukształtował charakter dzisiejszego Konina. Obszary, na których w latach 50. i 60. zakończono prace odkrywkowe, zdecydowano się zalać wodą. Dzięki temu Konin pochwalić się może wieloma niezwykle malowniczymi stawami i jeziorkami, wokół których zorganizowano zielone tereny rekreacyjne.
Warto też wybrać się za miasto.
Tereny, na których obecnie trwają prace odkrywkowe, są także ciekawe. Szczególnie dla tych, których nie przerażają gigantyczne kopalniane maszyny. Wrażliwi na ich nieoczywistą urodę, dostrzegą w tym widoku coś z krajobrazu księżycowego. Bez Twardowskiego, ale za to z „kraterami” i wielkimi „łazikami”.
W całym powiecie konińskim wprost roi się od opuszczonych pokopalnianych budynków – pozostałości po zamkniętych już odkrywkach. W obliczu rosnącego zainteresowania tak zwaną turystyką industrialną (moda zapoczątkowana przez Brytyjczyków i rozprzestrzeniająca się po całej Europie), Konin ma szansę zauroczyć wszystkich zwolenników takiej formy wypoczynku.
Wokół Konina znajduje się bardzo dużo jezior. Te najbliższe nie należą niestety do najczystszych, ale też nie wyróżniają się szczególnie negatywnie w skali regionu. Są to: Gosławice, Pątnów, Ślesin…
Nieco dalej znajdują natomiast ośrodki wyjątkowo godne polecenia: Wilczyn, Tręby, Giewartów (baza nurków) czy Powidz.
Miejsca, które także warto odwiedzić w Koninie:
- Bulwary Nadwarciańskie
- Galerię Sztuki „Wieża Ciśnień”
- Kino studyjne „Oskard”
- Park Chopina
Noclegi w Koninie:
- Hotel Konin (Al. 1 Maja 13)
Znajduje się w centrum miasta, niedaleko dworca PKP. Oferuje 100 miejsc noclegowych w różnym standardzie.
- Hotel Pałacyk (Al. 1 Maja 15A)
Znajduje się w centrum miasta w urokliwym budynku dawnego Pałacu Ślubów. Oferuje 20 miejsc noclegowych w 10 komfortowych pokojach. Na dole restauracja i kawiarnia. Ceny wysokie.
- Hotel Kakadu (ul. Cukrownicza 4, Gosławice)
Znajduje się pod Koninem, około 7km od ścisłego centrum. Za to bliżej jeziora gosławickiego. Oferuje 44 miejsca noclegowe.
- Szkolne Schronisko Młodzieżowe w Gosławicach (ul. Staffa 5)
Oferuje 60 miejsc noclegowych w pokojach 4-osobowych i wieloosobowych. Schronisko posiada wypożyczalnię rowerów, boisko sportowe, świetlicę oraz specjalnie przygotowane miejsce na ognisko.
Konin – gdzie zjeść:
- Bar Mleczny „Łasuch” (ul. Błaszaka 4)
Bardzo smaczny i bardzo tani bar mleczny niedaleko centrum.
- Restauracja „Pałacyk” (Al. 1 Maja 15)
Smaczna, ale dość droga restauracja w pobliżu dworca PKP.
- Pizzeria „Bravo” (ul. Dworcowa 8 )
Pyszna pizza w centrum Konina.
- Pizzeria „K2” (ul. Żwirki i Wigury 1)
Smaczna pizza w sercu Starego Konina, na trasie między Kościołem św. Bartłomieja a Kościołem pw. św. Ducha.
- Kawiarnia „Cafe’de Monique” (Pl. Wolności 13)
Niezwykle urokliwa kawiarnia tuż przy Placu Wolności. Serwowanych jest tu wiele gatunków Yerba Mate.
- Kawiarnia „Kogel-Mogel” (ul. Chopina 16c)
Drogo, ale smacznie w przestronnym i nowoczesnym wnętrzu.
- Kawiarnia „Siesta” (ul. Chopina 18d)
Smaczne posiłki i desery i w przyjemnej atmosferze.
witam, poszlam dzis z mezem do nowo otwartej restauracji tzw. Bar mleczny na ulicy Chopina obok szkoly policealnej Żak. Bar miesci sie na pierwszym pietrze z widokiem na parking. Zaraz po wejsciu zapytalismy jakie jest dzis danie dnia, piniewaz na okiennych reklamach sa powieszone kolorowe zdjecia dan dnia ktore kosztuja 8 zl. na zdjeciach wyraznie widac ze danie dnia sklada sie z kompletnego drugiego dania, mieso, ziemniaki i salatki. Starsza krotko ciemnowlosa pani poinformowala nas, ze dzisiaj na danie dnia jest kotlet z piersi z kurczaka, ziemniaki i salatki. zapytalismy o cene, powiedziala 8 zl. Zamowilismy dwa dania dnia i jedna dodatkowa zupe krupnik plus dwie male coca cole. I tu wielkie ale to wielkie rozczarowanie. Zupa byla nie doprawiona, ziemniaki jakie w niej plywaly byly twarde, ziemniaki z dania dnia zimne, a cola ciepla. Z kuchni dobiegal zapach starej sloniny. Ale glodni zaczelismy jesc, myslac nad rachunkiem, ktory juz zostal zaplacony. 30,50gr. Dla nas nie chodzi o to czy 30 czy 40 zl. mamy zaplacic ale o oszustwo. Otorz danie dnia pani powiedziala,ze kosztuje 8zl, zreszta na szybach lokalu rowniez jest taka informacja . wzielismy dwa dania dnia czyki 16zl. do tego zupa 3,50 i dwie male cole za 2,50 – wedlug cen podanych na tablicy i przed napojami rowniez jest podana cena. Razem 16+3,50+ 2,50+2,50=24,50. Ale my zaplacic mielismy 30,50 groszy. jemy i myslimy jak to mozliwe. pod koniec jedzenia pidchodzi pani starsza z rachunkiem i sama tlumaczy ,ze mamy jeszcze 7 zl doplacic, bo za malo nam policzyla. Ogladamy z mezem rachunek i idziemy do tejnpani zaplacic, ale przy okazji mowimy, ze danie dnia kosztuje 8 zl,tak pani mowila ,zupa 3,50 a cola 2,50… skad osobna cena za ziemniaki, salatki? przeciez danie dnia to nie sam, osobny kotlet za 8 zl bez dodatkow. A ona na to,ze cena za danie dnia jeszcze nie widnieje na tablicy, wiec dania dnia jeszcze nie ma, jest w trakcie robienia, wiec pytam.. to dlaczego mowila pani ze jest danie dnia i pani nam go podala? Zauwazcie ze to byla juz godzina 13.05. Masakra, zaplacilismy chciwej oszustce i nigdy w zyciunjuz tam ani my ani nasi znajomi i znajomi znajomych nie pojdziemy. Nie chidzi o ceny, bo widzimy co bierzemy, pytamy wczeniej, czytamy.. ale omoszustwa w karcie(tzn na takiej czarnej tablicy), oszustwa i klamstwa w zywe oczy pani, ktora dooiero co klimatyzuje sie w nowomotwartym barze mlecznym, a ktoremu przy takich klamstwach dlugiej kariery nie zyczymy. PORAZKA wielka.
przepraszamy za bledy wynikle z szybkiego pisania na klawiaturze tableta i ogromne nerwy.