Sprawa uchodźców a turystyka na greckich wyspach
Dotychczas o uchodźcach na greckich wyspach mówiło się głównie w kontekście problemów sprawianych tamtejszym mieszkańcom. Zbliża się jednak lato i sezon urlopowy – czy uchodźcy wpłyną na spadek dochodów w greckiej turystyce?
Grecy od pewnego czasu skarżą się na tysiące uchodźców docierających do ich wysp i koczujących tam w oczekiwaniu na szansę przedostania się na zachód lub północ Europy. Do tej pory obawiali się jednak głównie o swoje bezpieczeństwo. Zmartwienia dotyczyły różnic między Europejczykami, a ludźmi wywodzącymi się z zupełnie innego kręgu kulturowego, wyznającymi odmienne wartości, mającymi inną religię. Im bliżej lata, tym częściej jednak obawy dotyczą również wpływu uchodźców na grecką gospodarkę.
Grecy zaczynają bać się, że zbyt duża liczba imigrantów zniechęci turystów do odwiedzania tego południowego kraju. Na tamtejsze wyspy każdego roku przybywały miliony wycieczkowiczów szukających pięknych plaż i ciepłych wód, w których można zregenerować siły w czasie urlopu. Duże grupy uchodźców i stale przybywający, nowi imigranci mogą jednak wyraźnie obniżyć wartość wysp Hellady jako celów turystycznych. Jednym z głównych przykładów jest wyspa Kos, która była uwielbiana przez turystów, a teraz pełni rolę miejsca, do którego uchodźcy docierają najczęściej. Ma tu powstać nawet centrum rejestracyjne dla obcokrajowców z Bliskiego Wschodu i z północy Afryki. Na stworzenie podobnego punktu rejestrującego przybyłych imigrantów zgodziły się wyspy Chios, Leros, Lesbos i Samos. Liczą, że w ten sposób uda się szybciej zgromadzić dane i wysłać imigrantów w głąb kontynentu, z dala od Grecji. Na Kos odbędzie się w tej sprawie referendum.
Obawy Greków o kondycję turystyki mogą się potwierdzić, ponieważ już od kilku miesięcy wiadomo, że zainteresowanie najpopularniejszymi punktami turystycznymi w europejskich krajach spada, od kiedy wzrosło zagrożenie terrorystyczne. Dodając do tego tłumy uchodźców, trudno wyobrazić sobie, że wakacje na greckich wyspach będą tak spokojne, jak dawniej. Fala migracyjna zniechęca Europejczyków do podróżowania po kontynencie, a Grecja, Włochy i Francja są jednymi z tych krajów, w których ruch turystyczny będzie w tym roku wyraźnie słabszy niż w latach poprzednich. Takiego zdania są eksperci badający branżę turystyczną. Nie mają oni wątpliwości, że przeprowadzane w ostatnich latach zamachy na obiekty turystyczne zmniejszają popyt na wycieczki do miejsc, w których ryzyko ataku terrorystycznego ocenia się na wysokie.