Te miejsca mogą zniknąć przez turystykę
Głównym celem turystyki jest odwiedzanie pięknych miejsc rozproszonych na całym świecie. Paradoksalnie, część takich wyjątkowych miejsc już niedługo może zupełnie przestać istnieć właśnie ze względu na zbyt duże zainteresowanie ze strony turystów. Mowa tu oczywiście nie o tych, którzy grzecznie podziwiają zabytki, czy dzieła sztuki z odpowiedniej odległości, ale o tych, którzy nie mogą darować sobie dotykania ich, czy nawet odłupywania kawałków na pamiątkę.
Jednym z najbardziej zagrożonych miejsc jest Dolina Królów w Egipcie, w której znajduje się słynny grobowiec Tutenchamona. Mimo iż zwłoki jednego z legendarnych egipskich władców są przechowywane w starannie kontrolowanych, sterylnych warunkach, ich stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Podjęto więc decyzję o zastąpieniu mumii jej wierną repliką. Począwszy od 2014 r. to właśnie ją będą oglądać turyści.
Zainteresowanie ze strony turystów zagraża też dziełom Michała Anioła prezentowanym w Muzeach Watykańskich. Wielu turystów nie przestrzega zakazów zabraniających ich fotografowania, czy filmowania, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na stan słynnych fresków. Negatywnie wpływa na nie również hałas, brud i zbyt wysoka temperatura, których zwyczajnie nie da się uniknąć przy przepływie turystów sięgającym pięciu milionów osób rocznie.
Okazuje się więc, że w wielu przypadkach ogromne zainteresowanie turystów nie jest wcale powodem do chluby, a raczej sporym problemem, dla którego jak najszybciej trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązanie w trosce o stan zabytków czy dzieł sztuki. Doskonałym przykładem może tu być galeria Uffizi we Florencji. W zeszłym roku odwiedziła ją rekordowo duża liczba turystów. Po korytarzach galerii przechadzało się łącznie aż 1,8 mln osób. Galeria nie omieszkała rozgłosić tego rekordu, po czym…. zdecydowała o wprowadzeniu ograniczeń w liczbie turystów, którzy mogą jednocześnie przebywać w galerii. Wszystko to w trosce o komfort zwiedzających i bezpieczeństwo prezentowanych dzieł sztuki. Problem w tym, że teraz przed galerią ustawiają się gigantyczne kolejki, w których czas oczekiwania sięga nawet kilku godzin. Decyzja o ograniczeniu liczby zwiedzających była odważna, ale niezbędna. W tym przypadku dążenie do maksymalizacji zysków ma mniejsze znaczenie niż chęć zachowania zabytków i dzieł sztuki dla przyszłych pokoleń.